Najnowsze wpisy, strona 1


dzisiaj lubie siebie za..
Autor: luiza29
13 sierpnia 2015, 13:15

Dzisiaj lubie siebie za to ze: 1) jestem trzezwa. 2) wykapalam sie 3) bylam mila dla osoby za ktora nie przepadam. 4) poskladalam pranie. 5)ugotowalam zurek. 6)a jeszcze reszta dnia przede mna..czuje sie troche bardziej ludzka..nie jestem juz placzliwa teraz ide przejechac sie na rowerze...

cd..jednak cos pomoglo
Autor: luiza29
13 sierpnia 2015, 07:18

Nie zostalo zapisane

cd..jednak cos pomoglo
Autor: luiza29
13 sierpnia 2015, 06:55

Od wczoraj jest lepiej z moimi emocjami...naprawde..nie mam juz tego poteznego kamienia na sercu..tego koszmarnego ucisku..czuje sie o niebo lepiej...splynelo po mnie..doszlam do wniosku ze co ma byc to i tak bedzie...a po co moim kosztem zdrowia..co Z robi no to ja nie mam na to wplywu..dzisiaj powinien juz sie pakowac..szykowac do wyjazdu..a nie wiem co robi bo sie po prostu nie odzywa...i nie wiem czego sie po nim moge spodziewac..pewnie przyjdzie czas to sie dowiem ...   Albo pije albo leczy kaca...troche sie boje o mieszkanie..w koncu pieniadze mu sie skoncza...co za dupek

cd
Autor: luiza29
12 sierpnia 2015, 17:18

Taka jestem wkurzona na mojego Z ze nie potrafie tego nawet wyrazic slowami...co on odpieprza...niby tak bardzo sie o mnie martwi...kupuje mi wszystko co zechce..a teraz jak zaskoczyl to nie wiem czy sie boi czy znalazl sobie doborowe towarzystwo do picia...jestem przerazona bo pojutrze ma juz samolot powrotny...nie wiem co to bedzie..on jak juz saskoczy to sam nie potrafi sie zatrzymac...a ja jestem klebkiem nerwow...ale dzisiaj to sobie wyobbrazilam co by na to powiedziala madzia...ze kto jak kto ale luiza to nie zartujmy ze sobie nie poradzi..ze wszystkim sobie poradzi..no i ze jestem silna..zaradna i zawsze znajdzie wyjscie z sytuacji..    Oj mam szczera nadzieje ze tak bedzie...musi byc...no co..umrzec od tego nie umre to co sie bede przejmowac..dam rade!!!

cd
Autor: luiza29
11 sierpnia 2015, 12:09

No i udalo mi sie...dodac wpis...poczatki bywaja trudne..pozniej juz do przodu...jak ze wszystkim w zyciu..fajnie...nie narzekam...kasia z arkiem gotuja obiad...eliasek spi..wiktoria podpatruje jak gotuja i co chwile dodaje cos od siebie...wlasnie przyszla zapytac czy mam ochote na bule ( drozdzowe buleczki z cynamonem...a ja sobie bloguje...haha..zajmuje sie czymkolwiek zeby nie myslec o Z...momentami sie udaje...i jest juz we mnie mnie zlosci...